O nas

Dscf9767 1

Szkoła dzisiaj

Szkoła dzisiejsza w Milikowie nazywana była różnie, na przykład „Szkoła pod Kozubową“, „Szkoła Góralska“, „Szkoła Chłopska“ itd. Nazwę „Szkoła pod Wieżyczką“, po raz pierwszy użyto w biuletynie jubileuszowym wydanym w roku 2000. Nazwa ta jest bardzo trafna, ponieważ w sposób autentyczny odzwierciadla ona znak charakterystyczny tutejszego budynku szkolnego. Nazwa ta, wywodzi się bowiem od wieżyczki szkolnej, zbudowanej wraz z budynkiem w 1904 roku. W budynku szkolnym umieszczone są następujące placówki: polska szkoła, polskie przedszkole, czeska szkoła, czeskie przedszkole, jadalnia, kuchnia szkolna oraz sala gimnastyczna. Tuż obok szkoły jest plac zabaw dla przedszkolaków oraz olbrzymi parking. Szkoła jest dwuklasowa. W klasie I uczą się aktualnie roczniki 1,2, w klasie II są roczniki 3,4 i 5.

klasa 1 – 4 dzieci
klasa 2 – 6 dzieci
klasa 3 – 2 dzieci
klasa 4 – 3 dzieci
klasa 5 – 5 dzieci

Razem do polskiej szkoły uczęszcza 20 dzieci.

Kruh

Z historii "Szkoły pod Wieżyczką" co nieco

Budynek szkoly - lata 20-te, 30-teDnia 11 kwietnia 1901 położono kamień węgielny pod nowy budynek szkolny, budowano go trzy lata. Tak więc dnia 12 października 1904 oddano uroczyście do użytku nowy, solidny, jak na owe czasy bardzo nowoczesny, budynek szkolny. Był to piękny, murowany, piętrowy gmach, jakiego w owym czasie nie było w innych wioskach podgórskich. Jeżeli weźniemy pod uwagę, że w roku 1910 miał Milików 771 mieszkańców, to ufundowanie takiego budynku szkolnego jest godne podziwu. Na ten cel świadczyli również mieszkańcy Nawsia. Współpraca Milikowa i Nawsia trwała zresztą prawie całych 150 lat. Jeszcze dziś możnaby powiedzieć, że jest on chlubą gminy Milików, która go wybudowała. I tak od roku 1904 dzwon, umieszczony w wieżyczce szkolnej, zwoływał co rano pasterzy ze zbocza Kozubowej na naukę. W nowym budynku szkolnym znalazły pomieszczenia obie szkoły, to znaczy:Szkoła Ludowa I- katolicka, w której funkcję kierownika sprawował Johann Konieczny, i Szkoła Ludowa II- ewangelicka, w której funkcję kierownika sprawował Paweł Cienciała. W budynku tym były dwie duże jasne klasy, dwa gabinety i ustępy. Na piętrze były mieszkania dla obu kierowników. Nad dachem szkoły wznosiła się wieżyczka, w której był dzwon. Dzwonił na nim kierownik szkoły ewangelickiej rano, w południe i wieczór oraz za zmarłych. Klasy opalano specjalnymi grzejnikami, do których doprowadzano powietrze rurami umieszczonymi pod podłogami z pieca na korytarzu. Opału – drewna bukowego dostarczała gmina. Rąbaniem drewna, jak również sprzątaniem klas zajmowali się kierownicy, za co mogli bezpłatnie opalać swoje mieszkania. Taki stan trwał aż do roku 1924, odtąd bowiem zaczęto opalać klasy i mieszkania węglem.

Obydwie szkoły były jednoklasowymi a wspólną paralelkę otrzymały dopiero krótko przed wybuchem I wojny światowej. Z końcem roku szkolnego 1915/16 kierownik szkoły katolickiej Johann Konieczny odszedł na emeryturę, a funkcję kierownika przejęła, tylko na okres do 1 stycznia 1917 roku, Gawińska (kronika nie podaje imienia). Po niej kierownikiem został Hubert Tesarczyk. Kierownikiem szkoły ewangelickiej był nadal Paweł Cienciała. W roku 1920 kierownik Cienciała odszedł z Milikowa do Gnojnika, a władze szkolne mianowały kierownikiem szkoły nr II nauczyciela Pawła Adamusa, w roku 1921 zaś Jana Morcinka.

Dniem 1 stycznia 1922 roku obydwie jednoklasowe szkoły wyznaniowe wraz z ich klasą paralelną zostały połączone w trzyklasową szkołę ludową, która później zmieniła się w szkołę czteroklasową. Szkoły, które były początkowo jednoklasowe, jak stwierdzono w dochowanych dokumentach klasowych, występowały pod wspólną nazwą Polska Szkoła Ludowa w Milikowie.

Kierownikiem połączonych szkół mianowano Jana Morcinka – jako starszego wiekiem i służbowo, który na stanowisku tym przetrwał z przerwą wojenną do roku 1949. Od roku 1921 do II wojny światowej w Milikowie pracował jeden kierownik szkoły i 32 nauczycieli. Poziom nauczania i wychowania był bardzo wysoki, w uzyskiwaniu jeszcze lepszych wyników przeszkadzała tylko duża absencja uczniów, którzy musieli pomagać w pracy na polu, w lesie lub paść krowy. Usprawiedliwiona była tylko jednodniowa nieobecność z powodu „zabijaczki“, gdyż nauczyciele wychodzili ze słusznego założenia, iż dzień taki nie jest straconym dla dzieci, które w czasie uboju, a zwłaszcza ćwiertowania świni, mogły poznać wiele rzeczy – poznać anatomię, wewnętrzne narządy organizmu zwierzęcego itd. Jeżeli chodzi o naukę, to jeszcze dziś starzy milikowianie wspominają, jak uczyli się czytania, rachunków, geometrii, historii, geografii, języka polskiego (uczono się z czytanek jak na przykład „Uparte kozy“, „Głód najlepszą przyprawą“, „Ramię i głowa“ i inne), śpiewu i innych przedmiotów.

Szkołę z czeskim językiem nauczania założono w Milikowie 1.1. 1924 i umieszczono ją w budynku nadgajowego Wiszczora, nr domu 118, w roku 1927 przeniesiono ją zaś do budynku nr 62 w sąsiedztwie szkoły polskiej. W roku szkolnym 1937/38 miała już dwie klasy z 31 uczniami. Milikowscy rolnicy byli w większości materialnie niezależni, toteż ich dzieci pozostały w szkole polskiej. Jednak wyjątki zdarzały się głównie wśród robotników kolejowych, leśnych, hutników trzynieckich i niektórzy z nich ulegali naciskom swych przełożonych i „dla chleba“ posyłali dzieci do szkoły czeskiej. Z długotrwałej akcji „kupowanie dusz“, w ustroju kapitalistycznym, w burżuaznej republice, polska szkoła w Milikowie wyszła z honorem. Utrzymała stan posiadania, dając świadectwo wysokiego uświadamiania nauczycieli i rodziców.

W okresie międzywojennym chyba najbardziej znaczącą osobą był długoletni kierownik szkoły ewangelickiej Jan Morcinek, który pracował tutaj pełne 28 lat.

Podczas okupacji hitlerowskiej w Milikowie w roku szkolnym 1939/40 było 183 dzieci w wieku szkolnym. Podzielono je na trzy grupy, z których każdej udzielano 10 godzin nauki języka niemieckiego tygodniowo. Kurs przebiegał od 11 lutego 1940 roku, lecz nie przyniósł spodziewanych wyników, ponieważ kiedy 9 kwietnia 1940 otwarto szkołę niemiecką, nauka nie mogła przebiegać regularnie, gdyż dzieci nie znały tego języka. Dzieciom rodziców, którzy nie przyjęli „volkslisty“ i zostali Polakami, nie wolno było uczęszczać do szkoły. W miarę upływu wojennych lat niemieccy nauczyciele byli powoływani na front, nauka szwankowała, przerwy i wakacje były coraz dłuższe, aż w styczniu 1945 roku nauka ustała zupełnie.

Po wyzwoleniu Milikowa przez Armię Czerwoną wpisy do szkoły przeprowadzono 18 lipca 1945 roku. Polska Szkoła w Milikowie wróciła do starej siedziby i naukę rozpoczęto 12 września 1945 pod kierownictwem Hugona Cimały. Po trzech dniach otrzymał nominację na dyrektora ponownie Jan Morcinek. W pierwszych wpisach powojennych, zapisanych było 107 dzieci. Szkoła miała być trzyklasową, ale z powodu braku nauczyciela miała tylko dwie klasy. W następnym 35-leciu szkoła była na przemian dwu- lub trzyklasowa, jako dwuklasowa przetrwała do dnia dzisiejszego. W budynku szkolnym ulokowano w roku 1945 również szkołę czeską.

Po II wojnie światowej natrafiono w szkole w Milikowie na te same trudności, jak we wszystkich innych polskich szkołach. Chodziło o brak inwentarza, pomocy naukowych, zdewastowane biblioteki i brak kroniki szkolnej. W roku 1950/51 zapisało się do szkoły 73 dzieci i do tego roku szkolnego były trzy klasy, z których jedna była dla uczniów od 6 do 8 roku nauki, czyli klasa elokowana ówczesnej tzw. polskiej szkoły średniej. Do roku 1956 uczęszczały tutaj dzieci aż do 15 roku życia, kończąc tak obowiązek szkolny. W roku szkolnym 1950/51 utworzono przy szkole elokowaną klasę szkoły średniej w Jabłonkowie, którą zlikwidowano w roku 1956, po czym dzieci z klas od 6 do 8 podjęły naukę w szkole w Jabłonkowie, bądź w szkole w Bystrzycy.

Od roku 1956/57 do roku 1969/70 jest szkoła milikowska na przemian dwu- czy trzyklasową z liczbą uczniów w granicach od 40 do70.

Ewenementem w powojennej historii tej placówki szkolnej jest bezsprzecznie długoletni kierownik i dyrektor szkoły Alojzy Kluz. Rozpoczął tu pracę najpierw jako nauczyciel pomocniczy w roku szkolnym 1946/47, od roku 1949 pełnił funkcję kierownika, a zarazem udzielał się społecznie zarówno w miejscowym kole PZKO, jak i w Radzie Narodowej. Dzięki jego staraniom i zabiegom powstało tutaj w roku 1950 całodzienne polskie przedszkole. W pracy dydaktycznej czelnie mu sekundowała Dorota Łysek, pracując tutaj od 1962 do 1978 roku. W tym czasie szkoła była z większej części dwuklasową. Za jego dyrektorowania przeprowadzono generalny remont szkoły w roku 1958 oraz przebudowano szatnie i salę gimnastyczną. Alojzy Kluz był dyrektorem tej placówki do roku szkolnego 1977/78.

Bardzo burzliwe i brzemienne w skutki lata nastały dla szkoły podczas dyrektorowania znanej na całym Śląsku Cieszyńskim osoby – Włydysława Młynka. Zaczął pracować w dwuklasowej szkole w roku szkolnym 1978/79. W związku z wprowadzeniem nowej koncepcji nauczania i zredukowaniem szkół podstawowych do czterech klas w roku szkolnym 1979/80 ze szkoły odeszło 21 uczniów, na skutek czego szkoła przeobraziła się w szkołę jednoklasową. Dyrektorowi więc przyszło odchodzić z jednoklasówki z liczbą dzieci zaledwie 11. (zobacz Aneks)

W roku 1985 przejął szkołę dyrektor Adolf Kiedroń, który włożył mnóstwo wysiłku do upiększenia klas oraz korytarzy szkolnych. Założono nowe wykładziny ścian, wymieniono drzwi, a w roku 1987 rozpoczęto remont generalny. W ostatnim roku jego dyrektorowania oblachowano jeszcze wieżyczkę szkolną. W następnych latach liczba uczniów w klasie drastycznie obniżyła się.

W roku 1991/92 stanowisko dyrektora objęła jako pierwsza w historii milikowskiego szkolnictwa kobieta, Halina Sikora. I pod jej kierownictwem szkoła przechodziła przez etapy wzlotów i upadków, groziła bowiem integracja z przedszkolem czy nawet zamknięcie szkoły.

Rola nauczyciela na wsi była kiedyś wyjątkowo trudna i uciążliwa, a przede wszystkim odpowiedzialna. Niestety, nie była nigdy w pełni doceniana, podobnie jak praca wielu innych działaczy społecznych. W wirze stosunków prowincjonalnych, nieraz między żywiołami wrogimi, zwłaszcza na ziemiach pogranicza, nauczyciel często korzystać musiał z jałmużny, która była jedyną zapłatą za ową próbę wytrzymałości w pracy na niwie pedagogicznej. Nauczyciel był nie tylko pionierem oświaty na wsi, ale równocześnie swoistym twórcą, który kształtował samodzielność myśli i czynu młodzieży w warunkach niezwykle trudnych, gdy najważniejszym sprzętem były ławki i rysik, bez których trudno było by sobie wyobrazić szkołę.

Pierwszy nauczyciel szkoły ludowej ewangelickiej oduczył w Milikowie pełnych 14 lat, dyrektor katolickiej szkoły ludowej zaś pięknych 10 lat. Najdłużej jednak uczył w milikowskiej szkole Alojzy Kluz z Jabłonkowa, funkcję dyrektora szkoły wykonywał bez przerwy pełnych 28 lat – od roku szkolnego 1949/50 do 1977/78. Po nim funkcję dyrektora objął Władysław Młynek, który w Milikowie spędził 6 lat. Kolejnym pedagogiem był Adolf Kiedroń, w Milikowie uczył od 1985 do 1990 roku. Pierwszą dyrektorką została Halina Sikora, była nią następnych pięć lat. Po niej, w roku 1997 dyrektorowanie objęła Wanda Suszka, która funkcję kierownika sprawowała do końca roku szkolnego 2011/2012. W aktualnym roku szkolnym 2012/2013 dyrektorem jest Grzegorz Suszka.

SPIS DYREKTORÓW MILIKOWSKIEJ PLACÓWKI

ROKDYREKTOR
1884-1891Marschalek
1892-1905A. Pustówka
1907-1917J.Konieczny-szkoła katolicka ludowa
1906- 1920P.Cienciała-szkoła ewangelicka ludowa
1921-1939J. Morcinek
1940-1942Michalski
1943-44Hübner
1945-1948J. Morcinek
1949-1977A. Kluz
1978-1984W. Młynek
1985-1990A. Kiedroń
1991-1996H. Sikora

1997-2012

2012-

W. Suszka

G. Suszka

Grono pedagogiczne

Szkoła

Grzegorz Suszka

Dyrektor

Beata Borska

Nauczycielka

Daria Hóta

Nauczycielka

Eva Kozielková

Tercjanka

Przedszkole

Agata Stonawska

Kierowniczka

Alicja Jachnicka

Nauczycielka

Teresa Sikora

szkolna asystentka

Świetlica

Dorota Hóta

wychowawczyni

Daria Hóta

świetlica poranna

Kuchnia

Anna Niesłanik

Kierowniczka

Lenka Szotkowská

Kucharka prowadząca

Anna Mecová

Kucharka

Kruh